O Nas


O Nas

najprościej i najkrócej mógłbym powiedzieć o Nas, że jesteśmy prawdopodobnie najszczęśliwszą rodziną na świecie. Nasza recepta na szczęście - to jedno słowo KOCHAĆ. My tak zwyczajnie i niezwyczajnie po prostu się KOCHAMY. Kochamy się i akceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy - to wszystko, więcej nie trzeba robić by być szczęśliwym człowiekiem, żoną, mężem, mamą czy tatą. Dla nas jest to proste, bo bardzo prosto rozumiemy – słowo KOCHAM czyli Miłość, która nigdy nie ustaje.

Moja żona Agusia

to najwspanialsza osoba na tym świecie - i nie piszę tego bo tak mi wypada napisać, ale piszę to, bo tak po prostu jest. Mogę się z Wami podzielić tym, że zakochałem się w Niej od pierwszej rozmowy telefonicznej - jeszcze na długo przed momentem, kiedy Ją zobaczyłem. Moja Agusia to cudowna żona, śliczna, ekstremalnie inteligentna i zdolna kobieta. Muszę jeszcze dodać, że jest również najlepszą MAMĄ na świecie, a Kubuś i Klarcia są zwyczajnymi farciarzami, że mają taką MAMĘ. Agusia od wielu miesięcy motywowała mnie bym zaczął pisać tego bloga i jest główną korektorką wszystkich naszych wpisów.

Nasza Córeczka Klarusia

szczęśliwa, śliczna, pewna siebie, słodka, ekstremalnie emocjonalna i potrafiąca postawić na swoim trzylatka. Już dzisiaj widać jej silny charakter - rówieśnicy Klarci płci męskiej mają się czego obawiać, a przyszły mężczyzna jej życia będzie mógł zrobić tylko jedno - zgodzić się z jej zdaniem. O tym, że będzie miała na imię Klara zdecydowaliśmy z Agusią będąc w Brazylii. Pewnego dnia siedząc przy kawie, gdy rozważaliśmy wszystkie nasze typy żeńskich imion okazało się, że siedzimy w ogródku kawiarnianym, a nad naszymi głowami widnieje tabliczka z ulicą Santa Clara. W tym momencie wszystko stało się jasne. Klarusia mówi już dwoma językami - angielskiego uczy się sama z bajek i korzysta z prywatnych lekcji swojej mamy. Uwielbia śpiewać (zna chyba ze 100 piosenek), malować i rysować oraz lepić z ciastoliny. Z łatwością nawiązuje relacje z rówieśnikami, nawet wtedy gdy przeszkodą jest język francuski. Jak każda kobieta ma swoje ulubione kreacje: piżamka z Minnie Mouse i z Łabędziem zwanym "Gałąziem". Jest też bardzo szczęśliwa, że swoje pierwsze lata dzieciństwa spędza w domowym przedszkolu.

Nasz Synek Kubuś

„mały”, śliczny i już niezwykle przystojny, niebieskooki, dwuletni wojownik. Podobnie jak jego starsza siostra posiada silny charakter i jest przy tym niesamowicie konsekwentny. Płacze tylko wtedy, gdy się naprawdę mocno uderzy i nie dłużej niż trzydzieści sekund… maksymalnie minutę. Już dzisiaj wie, że z kobietami w przyszłości może być różnie - ma starszą siostrę, jednak potrafi sobie z nią całkiem nieźle radzić. Kubuś jest fascynatem lotnictwa i motoryzacji - ma to po Tacie. Jednym z pierwszych słów, które zaczął mówić zaraz po Mama i Tata, było „samolo” czytaj samolot i „autko” czytaj auto. Kubuś to wieczny śmieszek, z gilgotkami na całym ciele, a jego największym zabawkowym przyjacielem na razie jest grający św. Mikołaj. Dodam tylko, że również zaczyna wtrącać angielskie słówka (na razie każdy owoc i warzywo to dla niego „apple”). On również podobnie jak jego siostra jest szczęśliwym domowym przedszkolakiem.  


Komentarze

Warto zobaczyć

zBLOGowani.pl

Obserwatorzy