O Nas
O Nas
najprościej i najkrócej mógłbym
powiedzieć o Nas, że jesteśmy prawdopodobnie najszczęśliwszą rodziną na
świecie. Nasza recepta na szczęście - to jedno słowo KOCHAĆ. My tak zwyczajnie i
niezwyczajnie po prostu się KOCHAMY. Kochamy się i akceptujemy siebie takimi
jakimi jesteśmy - to wszystko, więcej nie trzeba robić by być szczęśliwym
człowiekiem, żoną, mężem, mamą czy tatą. Dla nas jest to proste, bo bardzo
prosto rozumiemy – słowo KOCHAM czyli Miłość, która nigdy nie ustaje.
Moja żona Agusia
Nasza Córeczka Klarusia
szczęśliwa, śliczna, pewna siebie,
słodka, ekstremalnie emocjonalna i potrafiąca postawić na swoim trzylatka.
Już dzisiaj widać jej silny charakter - rówieśnicy Klarci płci męskiej mają się
czego obawiać, a przyszły mężczyzna jej życia będzie mógł zrobić tylko jedno -
zgodzić się z jej zdaniem. O tym, że będzie miała na imię Klara zdecydowaliśmy z
Agusią będąc w Brazylii. Pewnego dnia siedząc przy kawie, gdy rozważaliśmy
wszystkie nasze typy żeńskich imion okazało się, że siedzimy w ogródku
kawiarnianym, a nad naszymi głowami widnieje tabliczka z ulicą Santa Clara. W tym
momencie wszystko stało się jasne. Klarusia mówi już dwoma językami - angielskiego
uczy się sama z bajek i korzysta z prywatnych lekcji swojej mamy. Uwielbia
śpiewać (zna chyba ze 100 piosenek), malować i rysować oraz lepić z ciastoliny.
Z łatwością nawiązuje relacje z rówieśnikami, nawet wtedy gdy przeszkodą jest
język francuski. Jak każda kobieta ma swoje ulubione kreacje: piżamka z Minnie Mouse i z Łabędziem zwanym "Gałąziem". Jest też bardzo szczęśliwa, że swoje pierwsze lata dzieciństwa
spędza w domowym przedszkolu.
Nasz Synek Kubuś
„mały”, śliczny i już niezwykle przystojny,
niebieskooki, dwuletni wojownik. Podobnie jak jego starsza siostra posiada
silny charakter i jest przy tym niesamowicie konsekwentny. Płacze tylko wtedy,
gdy się naprawdę mocno uderzy i nie dłużej niż trzydzieści sekund… maksymalnie
minutę. Już dzisiaj wie, że z kobietami w przyszłości może być różnie - ma
starszą siostrę, jednak potrafi sobie z nią całkiem nieźle radzić. Kubuś jest
fascynatem lotnictwa i motoryzacji - ma to po Tacie. Jednym z pierwszych słów,
które zaczął mówić zaraz po Mama i Tata, było „samolo” czytaj samolot i „autko”
czytaj auto. Kubuś to wieczny śmieszek, z gilgotkami na całym ciele, a jego
największym zabawkowym przyjacielem na razie jest grający św. Mikołaj. Dodam
tylko, że również zaczyna wtrącać angielskie słówka (na razie każdy owoc i warzywo
to dla niego „apple”). On również podobnie jak jego siostra jest szczęśliwym
domowym przedszkolakiem.
Komentarze
Prześlij komentarz